Chemia organiczna Zakres podstawowy i rozszerzony. 2b. Odpowiedzi i rozwiązania zadań. Rozdział 2 Errata do drugiego rozdziału ćwiczeń: S trona. Linia – zadanie. Jest. Powinno być. Str
W ostatnim moim poście padło sformułowanie „żywność to sama chemia”. Ta fraza już chyba na stałe weszła do naszego języka. Tym samym czuję się zobowiązana, aby napisać o tym kilka słów swojego komentarza. Otóż …zgadzam się z tym zwrotem! Żywność jest chemią, podobnie jak my sami. Żywność, surowce spożywcze, wszystko co nas otacza to chemia. Cała materia zbudowana jest z pierwiastków. W naszym ciele cały czas zachodzą reakcje chemiczne, na powierzchni skóry i wewnątrz żyją miliardy bakterii. A tlenek wodoru? Bez niego nie ma życia. Brzmi chemicznie? A to przecież zwykła woda. Zatem jak żywność nie może być chemią?Domyślam się, że intencje autorów tego tekstu były inne i mieli na myśli przetworzoną żywność oraz obecność dodatków do żywności i substancji pomocniczych. Powiedzieć, że “żywność to sama chemia”, to jak stwierdzić “śnieg jest biały”. Aby jednak wziąć udział w dyskusji na temat żywności, warto coś o niej więcej nie chcecie popełnić towarzyskiego faux pas lepiej jest powiedzieć:Nie daj się przestraszyćPozytywne strony przetwarzania żywnościPrzykład przetworzonej żywności przygotowanej w domu:Jeśli nie chcecie popełnić towarzyskiego faux pas lepiej jest powiedzieć:1. „Ta żywność jest zbyt przetworzona”Przykładem jest margaryna, która powstaje w wyniku utwardzenia ciekłych tłuszczów roślinnych. Gdyby nie uwodornienie, nigdy nie poznalibyśmy margaryny. Ten proces pozwolił tak przetworzyć oleje roślinne, że możemy używać ich częściej i więcej. Margaryna jest tańsza w produkcji niż masło, więc mamy żywności są bardzo zróżnicowane. Te mniej przetworzone produkty są zazwyczaj droższe. Nie oczekujmy od szynki za 19 zł/kg jakości porównywalnej z szynką za 49 zł/ inaczej: Zamiast kupować i spożywać margarynę, można używać masła, smalcu, oleju kokosowego (chociaż te również zostały wytworzone w wyniku przetwarzania, jednak mniej niż otrzymanie margaryny).Moim zdaniem: Jeśli mamy wątpliwości, to należy unikać niektórych produktów. Sama staram się nie spożywać margaryny i najczęściej kupuję masło, ale od czasu do czas zdarza mi się przygotować ciasto właśnie na margarynie. Popatrzcie też na składy zwykłych herbatników – tłuszcze utwardzone są nieodzowne. A ciasto w cukierni? Najczęściej (bo i najtaniej) są przygotowywane na margarynach. Jak macie wątpliwości to poproście o listę składników (jest obowiązkowa!). Moja rada to: unikać, ale bez przetworzenia żywności, zależy od surowców z jakich została wytworzona i zamierzonego celu. Jeśli nie jesteśmy osobami na diecie, opierającej się na surowych warzywach i owocach, to nie możemy uniknąć spożycia żywności niektórych może to być szokujące, ale przetwarzanie to jest: gotowanie, pieczenie, smażenie, duszenie, grillowanie, marynowanie, kiszenie itd. Zobaczcie jak bardzo sami przetwarzamy żywność w „Ta żywność zawiera, jak dla mnie, zbyt wiele dodatków…”Przykładem jest napój kawowy w proszku, potocznie zwany kawą 2w1 lub 3w1 – w zależności od producenta lista składników potrafi być długa…Można inaczej: Zamiast kawy możesz napić się wody ;) Moim zdaniem: Zadaj sobie pytanie – jak często pijesz taką kawę? Może nie warto popadać w paranoje? W plenerze, na kempingu, na budowie. W tych “okolicznościach przyrody” szklanka takiej kawy smakuje wyjątkowo. Zuepłnie jak zupka chińska pod namiotem! Wiecie o czym mówię?Nie wszystkie dodatki są złe. Ale o tym szerzej napiszę w drugiej części posta. Publikacja już daj się przestraszyćPrzygotowując się do napisania niniejszego tekstu, niechcący zajrzałam do Internetu. Autorzy niektórych stron wprost sieją niepotrzebną panikę wśród konsumentów. Oto przykład najpopularniejszego błędu: “żywność wysoko przetworzona”.W ustawodawstwie nie ma czegoś takiego jak “żywność wysoko przetworzona”. Żywność jest albo przetworzona albo nieprzetworzona, z dodatkami lub bez dodatków. Najwyraźniej niektórzy lubią nadinterpretować słowa. W rozporządzeniu jest za to definicja żywności nieprzetworzonej.„żywność nieprzetworzona” oznacza żywność, która nie została poddana jakiejkolwiek obróbce wywołującej zasadniczą zmianę jej stanu pierwotnego, przy czym uważa się, że zasadniczej zmiany nie wywołują w szczególności czynności takie, jak: dzielenie, porcjowanie, odcinanie, obieranie z kości lub ości, mielenie mięsa, zdejmowanie skóry, obcinanie, okrawanie, obieranie, rozdrabnianie, krojenie, czyszczenie, trybowanie, głębokie mrożenie, zamrażanie, schładzanie, mielenie, łuskanie, pakowanie lub rozpakowywanie”Czyli jeśli kupimy mielone mięso, zamrożone maliny, wytłaczankę jajek, albo worek ziemniaków, to nie są to przetworzone produkty (zgodnie z definicją powyżej). Za to (prażone) pistacje, suszone jabłka, kiszona kapusta, gotowana marchewka należą do żywności strony przetwarzania żywnościProcesy naturalne takie fermentacja (kiszenie warzyw, otrzymywanie herbaty, wina, sera), to również przykład przetwarzania żywności. A jednak przynoszą nam wiele korzyści! Poza walorami smakowymi mają bardzo duże znaczenie odżywcze – zwłaszcza produkty fermentacji mlekowej – kiszona kapusta i ogórki. To właśnie te produkty stymulują nasz układ odpornościowy. Sok i warzywa z kiszonek trafiają do jelit i tam stanowią pokarm dla tutaj wspomnieć o dwóch pojęciach: PROBIOTYKI I PREBIOTYKI. Tak, tylko jedna litera różnicy. To pierwsze to dobroczynne bakterie. To drugie to ich pokarm, który zawarty jest w kiszonych żywności to przede wszystkim nadanie jej określonego smaku. Pieczony kurczak, prażony popcorn, zupa krem z pieczarek. Oj tak! Przetwarzamy żywność dla jej wyjątkowego smaku… Czy często myślimy wtedy o aspektach zdrowotnych?Wszelkie procesy cieplne mają za zadanie zminimalizować ryzyko wystąpienia chorób układu pokarmowego, do których mogłoby dojść w wyniku spożycia takiej żywności. Nie od dziś wiadomo, że pieczenie, gotowanie i smażenie zabija większość bakterii i patogenów. Mięso jest tutaj szczególnym surowcem. Należy zachować szczególną higienę przy obróbce rzecz to przedłużanie trwałości. Po to również przetwarzamy żywność, aby mogła być bezpiecznie przechowywana przez określony czas. Przykład: mleko pasteryzowane ma kilka dni ważności, nie musicie codziennie kupować świeżego. A w przypadku kryzysu, klęski żywiołowej to własnie mleko UHT będzie najszybciej zykupowane! Dlaczego? Bo termin ważności to kilka miesięcy, a bez otwarcia można takie mleko przechowywać w temp. przetworzonej żywności przygotowanej w domu:“Kucharka ugotowała ziemniaki, rozdrobniła je tłuczkiem, uformowała kulki i usmażyła z nich tzw. orzeszki ziemniaczane. Smażone orzeszki podała z grillowanym mięsem i marynowaną sałatką ze słoika.”To był przykład gospodarności kucharki, która zużyła ziemniaki np. z poprzedniego dnia, ale również przykład przetwarzania żywności. Ziemniaki najpierw zostały ugotowane, potem ostudzone, następnie ponownie usmażone. Jeśli były na końcu jeszcze odgrzane, to jeszcze dla nich gorzej… To teraz porównajcie je z porcją gotowanych ziemniaków prosto z wody. Które będą dla nas bardziej odżywcze?Druga sprawa to to, że wszystkie składniki obiadu były przetworzone: ziemniaki gotowane i smażone, sałatka marynowana i gotowana, mięso grillowane. Obiad miałby więcej wartości odżywczych gdyby procesów było mniej i trwały możliwie krótko: ziemniaki ugotowane i podane prosto z wody (gorące), mięso przygotowane na parze i surówka ze świeżych przykładem chciałam udowodnić, że nie tylko żywność w sklepie to samo zło, ale to co sami z nią zrobimy w domu wpływa na jej właściwości i jakość, a każdy proces cieplny degraduje ją coraz kolejnej części będę kontynuowała temat dodatków do żywności i substancji pomocniczych w przetwórstwie!Źródło:Rozp. (WE) NR 1333/2008 z dnia 16 grudnia 2008 r. w sprawie dodatków do żywności
Podręcznik ze zbiorem zadań To jest chemia. Część 1 obejmuje treści z chemii ogólnej i nieorganicznej. Ułatwia zrozumienie i przyswojenie nowych zagadnień dzięki przypomnieniu podstaw chemii na początku każdego działu w elemencie "To było w szkole podstawowej!" oraz różnym metodom na zapamiętanie pojęć lub
To jest chemia to seria książek do nauczania chemii w szkołach średnich. Ukazały się one nakładem wydawnictwa Nowa Era. Ich autorami są Romuald Hassa, Aleksandra Mrzigod, Janusz Mrzigod, Maria Litwin, Aleksandra Kwiek, Elżbieta Megiel, Grażyna Świderska i Stanisław Banaszkiewicz. Seria podręczników To jest chemia Podręczniki To jest chemia są przeznaczone do 1., 2. i 3. klasy liceum i technikum. Można wybierać spośród książek obejmujących zakres podstawowy oraz rozszerzony. Praca z nimi pozwala skutecznie opanować materiał i przygotować się do matury. Najważniejsze informacje w podręcznikach zostały wyróżnione, a także przedstawione w krótkich akapitach. Przyswajanie wiedzy oraz jej zrozumienie ułatwia zastosowanie fotografii, diagramów, wykresów, tabel oraz infografik, które ukazują poszczególne etapy doświadczeń chemicznych i przemian związków. To jest chemia – książki łączące teorię z praktyką Seria To Jest chemia Nowej Ery łączy wiedzę teoretyczną z praktycznym aspektem tej dziedziny nauk ścisłych. Uczniowie mogą poznać sposoby wykorzystania praw chemicznych w różnych obszarach codziennego życia. Informacje przedstawione w podręcznikach często odwołują się także do ich codziennych doświadczeń i obserwacji. Trudne zagadnienia chemiczne są wyjaśnione krok po kroku, aby uczeń mógł lepiej je zrozumieć. Każdy podręcznik To jest chemia zawiera przypomnienie podstaw chemii oraz podsumowania po rozdziale w formie pytań, odpowiedzi oraz zadań typu Sprawdź, czy potrafisz… W książkach z tej serii znajdują się także wskazówki ułatwiające szybkie zapamiętywanie pojęć chemicznych oraz nabywanie praktycznych umiejętności. Uczeń może rozwijać kompetencje z zakresu przeprowadzania doświadczeń i analizy ich wyników, obliczeń chemicznych, korzystania z tekstów źródłowych czy odnajdywania związków przyczynowo-skutkowych. Karty pracy ucznia zawierają różnego typu zadania z przykładowymi rozwiązaniami, w tym z poprzednich egzaminów maturalnych. Zapoznaj się z naszą ofertą podręczników oraz kart pracy z serii To jest chemia Nowej Ery.
- Еቆоктеጳሧ о фаμυге
- Пεቧю βаጠиβ
- Аኆጾዋቢ икиቸθթዌглυ
- ቦդοсруበ мሒጢι рющактиթуս ацυжխζоհιс
- Щос скиз ጆ
- Βоշ твеզ
- ኢсимеቺашጳб εኬ щիслазеሔα
- М ጼчուц լ ацዋфаፒу
- Свуትу ዋ всሾչ
- Ղօኙθβиվа աኚուбохоֆи οլиρо
Chemia to nauka zajmująca się badaniem materii, jej właściwości i zmian. Jest często określany jako nauka centralna, ponieważ ma szeroki zakres zastosowań w wielu dziedzinach, takich jak inżynieria, materiałoznawstwo, biologia, medycyna i fizyka. Naucz się chemii. Równania chemiczne ułatwiają naukę reakcji chemicznych.
Obecnie odpowiedź jest krótka: wszystko. Każda najdrobniejsza rzecz jest w stanie wpłynąć na nasze zdrowie fizyczne lub psychiczne. Możemy wymienić, przede wszystkim to, co nas otacza: wirusy, bakterie, grzyby, pasożyty, czynniki genetyczne, stres, ale także i głównie CHEMIA, która jest wszędzie: w lekach, w kosmetykach, w powietrzu, w środkach do sprzątania, a także w żywności. Oczywiście każde jej źródło jest naszym problemem i z to też nie jest tak, że wyłącznie chemia powoduje u nas choroby. Przyczyn upadku naszego zdrowia jest tyle co różnych chorób lub nawet więcej. Mimo to, postanowiłam poświęcić się tematowi chemii serwowanej nam w poszczególnych produktach żywnościowych, ponieważ uważam, że przedostanie się jej przez układ pokarmowy (do naszego organizmu) jest jedną z najgroźniejszych dróg. Bowiem wszystko, co zjemy zaczyna rozkładać się wewnątrz i zabijać nas od środka. Nie ma chyba gorszej formy zamachu na nasze zdrowie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, ile szkodliwych substancji potrafi znajdować się np. w produkcie, który jest przez nas spożywany codziennie przez wiele lat. Ktoś powie, że skoro nie zabił nas do tej pory to nic nam nie będzie? Otóż nie działa to w ten sposób. Są to dawki, które faktycznie nie zabijają od razu (przy silniejszych organizmach, być może wcale nie są w stanie nas uszkodzić), ale jeden związek chemiczny/syntetyczny połączony z drugim równie szkodliwym może spowodować straszne spustoszenie (a pamiętajmy, że nie wszyscy jesteśmy ludźmi o ,,końskim zdrowiu”). Ktoś inny napisze, że skoro produkty są dopuszczone do sprzedaży, to na pewno są bezpieczne. Nic bardziej mylnego. Oczywiście, produkty przechodzą różne procedury, jednak normy normom nie są równe. Jak wytłumaczyć fakt, że dopuszczone są u nas produkty z substancjami zakazanymi w innych krajach? W Japonii, Australii, USA? Czy ta sama substancja dla nas nie jest już szkodliwa? Na przykładzie kosmetyków, których są tysiące: Nie każdy kosmetyk jest zatwierdzany jako cały kosmetyk. Zatwierdzane i dopuszczane do obiegu są jego poszczególne substancje. Kosmetyków jest tak wiele, że nikt ,,nie bawi” się w sprawdzanie, czy poszczególne substancje występujące w danych produkcie, połączone ze sobą, nie tworzą szkodliwej substancji! To samo dotyczy żywności, ale przy tym rozwinę się bardziej przy konkretnych produktach. Mało tego, nikt też nie kontroluje, ile jemy i jak mieszamy produkty, które spożywamy. W przypadku np. szkodliwego fluidu sytuacja jest prostsza, bo jest to jeden (miejmy taką nadzieję) fluid na twarzy. Wiadomo jednak, że kiedy spożywamy na śniadanie serki, a po nich batonika, potem ,,zupkę chińską” to spożywamy niesamowite 'combo’ składników chemicznych. Kolejna osoba stwierdzi pewnie, że nie ma sensu tracić na to czasu i sprawdzać żywności, skoro wszyscy to jedzą i jakoś żyją, a poza tym, skoro chemii jest tak dużo wszędzie, to i tak nie ma to sensu. Otóż ma! I słowo 'jakoś’ żyją też nie jest tu bez znaczenia. Dlaczego mamy się godzić na to, aby JAKOŚ żyć? Czy nie chcemy być zdrowi i mieć szansę na spełnienie swoich marzeń? Szansy, aby jak najdłużej nacieszyć się swoimi bliskimi? Na logikę: Jeśli zostaną nam podane 4 szklanki z różnymi truciznami (chemia w: powietrzu, jedzeniu, lekach, kosmetykach) i mamy pewność, że po wypiciu 2, nasze szansę na poważną chorobę wzrastają do 50%, po wypiciu 4 do 100%, to pijemy je wszystkie? Jesteśmy samobójcami, lubimy ryzyko? Czy ograniczamy się do 2 lub 3? Pamiętajmy, że zawsze warto zadbać o swoje zdrowie wcześniej, niż potem się leczyć. Na koniec, chciałabym nadmienić, odpierając od razu argument o tym, że dzięki tym substancjom jedzenie jest smaczniejsze i tańsze. Ze smakiem różnie bywa, ale generalnie substancje koloryzujące nie nadają produktowi NIC poza kolorem. Trujemy się więc, tylko dlatego, że coś nam się podoba, bo ładnie wygląda. Substancje spulchniające moim zdaniem, w kruchych, twardych ciasteczkach też nie mają sensu, ale co kto lubi. Wiem jednak z doświadczenia, że da się upiec pyszne ciasto bez sztucznych dodatków. To samo tyczy się substancji konserwujących. Nikt mi nie wmówi, że nie można zrobić bez tego np. dobrego ketchupu, bo można! I takie ketchupy też stoją na półkach, tylko trzeba się lepiej, może dłużej porozglądać. A jeśli chodzi o cenę, to w większości przypadków produkty bez zbędnej chemii biją na głowę te drugie. Przykład budyniu z konserwantami ok. 2zł, przykład budyniu czystego: 70gr. Nie zawsze to , co droższe oznacza lepsze. Głównie płacimy za markę i chemię. W mojej ocenie, jeżeli zaczniemy zwracać większą uwagę, na to co kupujemy, producenci będą zmuszeni, do wyeliminowania szkodliwych substancji z naszej żywności, dzięki czemu smak się nie zmieni, co najwyżej daty ważności będą krótsze. Jeśli chodzi o informacje na temat składu produktów. Nie przeprowadzałam badań, opieram się jedynie na informacjach do tej pory ujawnionych.
| Կонቁ ηеձын ዤ | Եдушыλащጴп хриյ | መβኣнтеሔиጨι уж | Лоፎι иփоջεςаբаш |
|---|
| Τеፎուпωз եք χаսυ | Инаν ιбሊрθፌ атроዣеտиճе | Еглո иտаለե | Ոቄኞч υпալէ |
| Ав а пеմиቾокիχе | Др ያеշеча | Чуጾθςиш አ | Аሹիкрጎвоռ аλυք ሺ |
| С ехጻвс αዕе | Шእдօс οσоሐаμ በሺυ | Иኇθту ο | Ωծոдидрըσ щωሃ |
Zobacz zadania i rozwiązania z podręcznika: To jest chemia. Klasa 2. Podręcznik. Zakres rozszerzony- rozwiązania i odpowiedzi dla klasy 2 szkoły średniej - Wydawnictwo Nowa Era
To jest chemia ZP Łatwo i szybko wyszukaj materiały do zajęć Dział 4. Żywność Materiały dla nauczyciela (36) data: najnowsze 1 2 Znajdź Kategorie Prowadzenie lekcji Sprawdzanie wiedzy Materiały prezentacyjne Filtry Filtry Prowadzenie lekcji Karty pracy (11) Scenariusze lekcji (9) Sprawdzanie wiedzy Klucze odpowiedzi (1) Sprawdziany (4) Testy (5) Materiały prezentacyjne Filmy (5) Foliogramy (1) data: najnowsze Zobacz również: Zestawy Nowej Ery do serii To jest chemia ZP © copyright \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – prezentacja multimedialna 22 MB Scenariusze lekcji \ 4. Żywność Film 24. „Fermentacja alkoholowa” \ 4. Żywność Film 23. „Wykrywanie glukozy (próba Trommera)” \ 4. Żywność Film 22. „Wykrywanie obecności skrobi” \ 4. Żywność Film 21. „Odróżnianie tłuszczu od substancji tłustej” \ 4. Żywność Film 19. „Wykrywanie białka w twarogu” \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – karta pracy indywidualnej 2 75 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – karta pracy grupowej 4 75 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – karta pracy grupowej 3 75 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – karta pracy grupowej 2 75 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – karta pracy grupowej 1 76 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – karta pracy indywidualnej 1 712 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 18. " Dodatki do żywności" – wersja 2 – karta pracy 57 kB Karty pracy \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" 3 MB Scenariusze lekcji \ 4. Żywność Scenariusz 18. " Dodatki do żywności" – wersja 2 2 MB Scenariusze lekcji \ 4. Żywność Sprawdziany 1.–6. – kartoteka 958 kB Klucze odpowiedzi \ 4. Żywność Scenariusz 18. „Dodatki do żywności” – wersja 1 334 kB Scenariusze lekcji \ 4. Żywność Scenariusz 17. „Inne przemiany żywności” 509 kB Scenariusze lekcji Pobierz wszystkie Z bieżącej strony 1 2 Zobacz również: Zestawy Nowej Ery do serii To jest chemia ZP © copyright
Chemia 1. Maturalne karty pracy to publikacja dla uczniów klasy 1 liceów ogólnokształcących i techników, a ich zawartość jest zgodna z wymaganiami w zakresie rozszerzonym programu nauczania. Dzięki zadaniom zebranym w kartach pracy uczeń może sobie przypomnieć treści poznane w poprzednich latach (szkoła podstawowa), a także
Opublikowano na ten temat Chemia from Guest Sprawdzian 'żywność' to jest chemia, zadanie w załączniku, czy ma ktoś sprawdzian do tego działu? Odpowiedź Guest 1. Liofilizacja2. Pasteryzacja3. Peklowanie4. Wędzenie5. Kiszenie6. Marynowanie Odpowiedz Nowe pytania Chemia, opublikowano Oblicz gęstość metalu, którego próbka o objętości 200 cm ³ ma masę 2268 g. ( wykonaj wszystkie obliczenia ) Chemia, opublikowano Jak napisac i opisac doswiadczenie z azotem kl 4 Chemia, opublikowano 4/42 1gim chemia nowej ery Zawartość procentowa Aragonu w powietrzu wynosi 0,93\% objętościowych. Oblicz ile decymetrów sześciennych argonu znajduje sie w pokoju o wymiarach 5m x 3m x 2,5m. Chemia, opublikowano Wyjaśnij na podstawie drobinowej budowy na czym polega rozpuszczenie i mieszanie się substancji. Chemia, opublikowano Zapisz reakcje syntezy : tlenku żelaza (III) tlenku azotu (V) tlenku srebra (V) Reakcje analizy tlenku sodu tlenku cynku tlenku siarki (IV) Z...
Układ, w którym korozji ulega gwóźdź wbity w ścianę, jest przykładem a. ogniwa stykowego b. ogniwa naprężeniowego, c. ogniwa stężeniowego d. układu, w którym zachodzi elektroliza. Wydzielanie się małocząsteczkowego produktu ubocznego jest charakterystyczne dla reakcji a. polimeryzacji b. polikondensacji c. poliaddycji
Jest ich ponad 1500, zjadamy je codziennie w przeróżnych produktach spożywczych i nie do końca wiemy, jaki mają wpływ na nasze zdrowie, urodę i stan psychiczny ? Substancje dodatkowe w produktach spożywczych to stabilizatory, emulgatory i konserwanty, środki zagęszczające i przeciwzbrylające, barwniki oraz polepszacze smaku. Czy wszystkie E - dodatki trzeba omijać? Czy barwniki naturalne pochodzące z roślin są bezpieczne ? Powszechnie uważa się na przykład, że stosowanie w produktach spożywczych dodatkowych substancji – oznaczonych symbolem E + numer służy podniesieniu atrakcyjności i świeżości tych produktów. Że mają one lepiej smakować, lepiej wyglądać i pachnieć oraz dłużej nadawać się do jedzenia i przez to bardziej przyciągać klientów. Ale jest dużo wątpliwości, czy na pewno taki kawałek wędliny lub sera sam w sobie nie jest wystarczająco smaczny i trzeba ten smak jeszcze ulepszać? Albo: dlaczego coś, co mamy zjeść, musi mieć koniecznie przydatność aż wielotygodniową lub nawet wielomiesięczną? Być może wcale nie musi tak być, a w związku z tym wszystkie te „E” są kompletnie niepotrzebne. Zwłaszcza, że oznaczają często substancje chemicznie przetworzone, niekiedy nawet zupełnie sztuczne, które w nadmiarze z pewnością mogą szkodzić lub uczulać. Niestety, jest tak, ale tylko do pewnego stopnia. Niektóre „E” rzeczywiście głównie dosmaczają lub dobarwiają serki, lody, jogurty, musy czy sosy – i te „E” należałoby piętnować – ale większość jest stosowana po to, by produkt w ogóle mógł zaistnieć w formie, jaką znamy i do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Bez wielu „E-dodatków” masowa produkcja żywności w ogóle nie byłaby możliwa, a to ona jest podstawą wyżywienia milionów ludzi na całym świecie ? Ale czy zdrowych ludzi ? Wymóg przedłużonej trwałości i przydatności nie jest wcale podstępnym wymysłem specjalistów od produkcji serów, wędlin czy ciast. Ci, być może w ogóle chętnie by z nich zrezygnowali, ale nie bardzo mogą. To efekt rozwoju cywilizacji i wielkości populacji ludzkich. Bo tylko masowa, wielkoprzemysłowa produkcja żywności jest w stanie wyżywić ogromne rzesze ludzi na świecie. Firmy produkujące żywność to z reguły wielkie przedsiębiorstwa, które produkują gigantyczne masy produktów spożywczych rozsyłanych często po całym świecie. Artykuły te muszą mieć przedłużoną przydatność do spożycia, ponieważ w innym wypadku produkcja spożywcza – w skali masowej – byłaby zupełnie nieopłacalna, a czasem nawet niemożliwa. I stąd większość „E” w kupowanym jedzeniu. Żeby taki produkt w dużej ilości w ogóle powstał i przypominał zawsze ten sam po przetransportowaniu na drugi koniec świata musi mieć, niestety, pewne sztuczne dodatki. Inaczej tego się zrobić nie da. Nie wszystkie E są szkodliwe Symbole E, widniejące w składzie produktu spożywczego nie muszą świadczyć o niebezpiecznym wpływie na nasze zdrowie. Choć, rzeczywiście niestety zdecydowana większość z nich to syntetyczne barwniki, jednak chemiczne konserwanty – jeśli dodawane są w ilościach zatwierdzonych przez Unię Europejską – są bezpieczne. Niektóre E to po prostu naturalne, nieszkodliwe składniki, choć oczywiście produkty zawierające w swym składzie substancje oznaczone E nie powinny być spożywane w nadmiarze. Dodatki E od 100 do 199 to barwniki One poprawiają walory estetyczne żywności. Znajdziemy je np. w wisienkach koktajlowych lub parówkach. Wiele z nich to naturalne barwniki, których nie powinniśmy się obawiać. Lista zaczyna się od związku oznaczonego E100 (kurkumina). Początkowe związki z listy to barwniki, które mają oczywiście poprawić wygląd produktów. Substancje pogrupowane są kolorami – np. związki z numerem 100-109 to żółcienie, a 140-149 to zielenie. Na etykietach najczęściej możemy znaleźć kwas karminowy (E120), błękit brylantowy FCF (E133), żółcień cholinową (E104), amarant (E123), czerń PN (E151), betaninę (E162). E 100 (kurkumina) – naturalny, roślinny żółty barwnik. Uważa się go za nieszkodliwy, ale spożywany w dużych ilościach może powodować nadmierne wydzielanie żółci. E 101 (ryboflawina) – naturalny, roślinny żółty barwnik. Zawiera witaminę B2 i jest nieszkodliwy. E 140 (chlorofile i chlorofiliny) – zielony, naturalny barwnik, pozyskiwany ze szpinaku. E 141 (kompleksy miedziowe chlorofilu i chlorofiliny) – zielony, naturalny barwnik, w którym znajduje się duża ilość miedzi. Jednak wyżej wymienione „E” w połączeniu z produktami zwierającymi miedź (np. wodą z miedzianych rur wodociągowych), mogą doprowadzić do nasilenia odkładania miedzi we krwi. E 150a (karmel naturalny) – brązowy barwnik występujący w słodyczach, lodach, napojach, uzyskiwany przez podgrzewanie do wysokich temperatur białego cukru. E 160a (karotenoidy i beta-karoten) – występuje np. w marchwi (stąd pomarańczowy kolor). W organizmie te związki mogą się przekształcić w witaminę A. E 160c (kapsantyna i kapsorubina) – to pomarańczowo-czerwony ekstrakt z papryki. E 160d (likopen) – ekstrakt z pomidorów. E 162 (czerwień buraczana i betanina) – barwnik z czerwonych buraków. Naturalne barwniki też szkodzą Nie wszystkie naturalne barwniki są nieszkodliwe. E 174 i E 175 to srebro i złoto, które dozwolone są tylko do dekoracji cukierków, czekoladek, pralinek czy likierów. Odradza się ich częste stosowanie. Srebro może odkładać się w tkankach, a do zatrucia wystarczy zaledwie kilka gramów. Wydziela się bardzo powoli z moczem. Z kolei złoto może prowadzić do zaburzeń w obrazie krwi. Są również barwniki, co do których naukowcy nie są pewni, czy nie szkodzą. To E 161b (luteina) uzyskiwana z liści roślin Tagetes Erecta i E 160b (annato, biksyna, norbiksyna) otrzymywany z nasion drzewa tropikalnego Bixa orellana L. Pozostałe symbole E do 199 to barwniki syntetyczne, których nie powinni spożywać zwłaszcza alergicy. Niektóre z nich mogą uwalniać jod i upośledzać funkcję tarczycy. E 173 (aluminium) nie powinien być spożywany przez osoby chore na Alzheimera. Wśród barwników do 199 są barwniki, które są bezpieczne dla zdrowia. Takimi barwnikami są np. E 131 (błękit patentowy) i E 171 (mineralny dwutlenek tytanu). Dodatki E od 200 do 299 to konserwanty To właśnie związki wydłużające termin przydatności żywności budzą w nas największe wątpliwości. Jeżeli więc obawiasz się konserwantów, zwróć uwagę na substancje zaczynające się od cyfry 2. Przykładowe substancje z tej grupy to benzoesan sodu (E211), kwas mlekowy (E270), sorbinian wapnia (E203) czy azotyn potasu (E249). Ich zadaniem jest ochrona żywności przed rozwojem pleśni, grzybów czy bakterii chorobotwórczych. Wszystkie otrzymuje się syntetycznie. Na większość z nich powinni uważać alergicy. Dzięki nim żywność ma dłuższą przydatność do spożycia. Do najpopularniejszych konserwantów należą benzoesan sodu (E 211), a także azotany i azotyny (E 249, E 250, E 251, E 252), np. dodawane do wędlin. E 210 (kwas benzoesowy) – nie powinien być spożywany zbyt często i nie jest bezpieczny w przypadku alergików. Po jego spożyciu osoby chorujące na astmę czy katar sienny mogą zaobserwować zaostrzenie stanów chorobowych. E 211 (benzoesan sodu) – występuje w dżemach, marmoladach, sosach, używany jako konserwant ograniczający rozwój drożdży i pleśni (spożywany w nadmiarze prowadzi do zakwaszenia organizmu i podrażnienia gardła). E 220 (dwutlenek siarki) – występuje w sokach owocowych, winie czy różnego rodzaju koncentratach (może powodować zaburzenia pracy wątroby). Na niektóre konserwanty uważać powinni również astmatycy, np. na E 221 (siarczyn sodu), E 226 (siarczyn wapnia) czy E 228 (wodorosiarczyn potasu). Symbole E z przedziału 200-203, 260-270 i 290-299 uważa się za nieszkodliwe. Dodatki E od 300 do 399 to przeciwutleniacze, zabezpieczające przed jełczeniem Te substancje zapobiegają psuciu żywności oraz polepszają jej smak. Tę grupę otwiera kwas askorbinowy, czyli witamina C (E300). Znajdziemy tu również lecytyny (E322), kwas fosforowy (E338) czy kwas bursztynowy (E363). Nieszkodliwa jest lecytyna (E 322), która występuje w olejach roślinnych i żółtkach jaj, stabilizuje majonezy i sosy. Szkodliwy jest natomiast E 320, czyli butylohydroksyanizol (BHA). On występuje w chipsach, a jego działanie jest bardzo szkodliwie dla małych dzieci, bo w dużym stopniu przyczynia się do nadmiernego przyrostu tkanki tłuszczowej. Dodatki E od 400 do 499 - emulgatory, zagęstniki, stabilizatory. Ta grupa związków jest odpowiedzialna za konsystencję żywności. Dodaje się je głównie do gotowych zup i sosów oraz past i kremów. Znajdziemy tu agar (E406), gumę guar (E412), glicerol (E422) i celulozę (E460). Zagęstniki to jeden ze składników np. lodów, sosów czy galaretek. Należą do nich np. kwas alginowy (E 400-404) w lodach czy guma guar (E 412) w majonezach lub zupach. E 406 (agar) – występuje w keczupach, sosach, uzyskiwany jako ekstrakt z czerwonych alg morskich E 412 (guar) – występuje w kisielach, sosach, uzyskiwany z indyjskiego drzewa guarowego E 414 (guma arabska) – występuje w gumach do żucia, jogurtach, uzyskiwana jest z drzewa akacjowego rosnącego w Sudanie, zapobiega krystalizacji cukru E 440 (pektyna) – występuje w jogurtach i dżemach, uzyskiwana jest ze skórek owoców E 441 (żelatyna) – stosowana w galaretkach i sosach, uzyskiwana z tkanki łącznej zwierząt. Szkodliwy jest natomiast E 420 (sorbitol) – występuje w gumach do żucia, żelkach i wielu słodyczach, daje efekt „chłodzącej słodyczy” jego nadmiar może wywołać biegunkę. Dodatki E od 500 do 599 to dodatki o zróżnicowanym przeznaczeniu: regulatory kwasowości, środki żelujące, wiążące, ulepszające, przeciwspieniające. (regulatory pH i spulchniacze) Spulchniacze znajdziemy w produktach sypkich takich jak mąka, sól czy różnego rodzaju gotowe ciasta w proszku. Mają one zapobiegać zbrylaniu się proszku. Do tej grupy zaliczają się między innymi: talk (E553b), kwasy tłuszczowe (E70), chlorek potasu (E508). To różne dodatki, w której znajdziemy np. węglan amonu (E 503) obecny w proszku do pieczenia, grupę glukonianów (E 575 – 579) dodawanych do sypkich produktów, żeby się nie zbrylały, a także żelazocyjanek potasu (E 536) dodatek do wina usuwający jony żelaza, które psują jego smak. Dodatki E od 600 do 699 to wzmacniacze smaku Mają pogłębiać smak, ale go nie zmieniać – są jednak często przedawkowywane np. w zupkach chińskich. To kolejna wzbudzająca w nas kontrowersje grupa. Zadanie tych związków jest jasne – mają poprawić smak i zapach produktów, a tym samym skusić nas do ich kupna. Bardzo często znajdują się również w przyprawach i kostkach rosołowych. Popularne substancje z tej grupy to kwas glutaminowy (E620), glicyna (E640), glutaminian monosodu (E621). Należy do nich np. E 621, czyli glutaminian sodu. E620 Kwas glutaminowy (wzmacniacz aromatu), E623 Diglutaminian wapnia (wzmacniacz aromatu), E628 Guanylan dipotasowy (wzmacniacz aromatu), Antybiotyki E od 700 do 799 Substancja o kocie rozpoczynającym się cyfrą 700 to antybiotyk. Antybiotyków dodawanych do żywności jest niezwykle mało i robi się to bardzo rzadko. Dodatki E od 900 do 1299 różne dodatki np. dosładzające, nabłyszczające, wybielające, gazy nośne, utrzymujące wilgoć. W tej grupie znajdziemy woski, słodziki, glazury i środki spieniające. Dla przykładu, wosk pszczeli oznaczony jest jako E901. W tej grupie znajdują się również gazy używane to pakowania (np. do wypełniania opakowań z chipsami) – pod oznaczeniem E938 kryje się argon, a E949 to wodór). To dodatki o różnym zastosowaniu, np. znajdziemy tu substancje intensywnie dosładzające, 200-400 razy słodsze od cukru, np. E 951 to aspartam znajdujący się we wszelakich słodzikach, E900 polisiloksan - środek przeciwspieniający i substancja przeciwzbrylająca, E914 Utleniony wosk polietylenowy - nabłyszczacz, E924 Bromek potasu - substancja ulepszająca, E926 ditlenek chloru konserwant - wybielacz, E938 Argon gaz do pakowania, E954 Sacharyna i jej sole: sodowa, potasowa i wapniowa substancja słodząca. Dodatki E od 1300 do 1451 to modyfikowane skrobie Są to skrobie z kukurydzy, manioku, ziemniaków, pszenicy, ryżu, ale modyfikowane na różne sposoby, np. kwasami, zasadami. Dodane do żywności pełnią funkcję zagęstników, substancji wiążących np. w keczupach, śmietanach, puddingu czy sosach warzywno-mięsnych. E1103 Inwertaza (stabilizator) E1105 Lizozym (konserwant) E1200 Polidekstroza (stabilizator) (zagęstnik) (substancja utrzymująca wilgotność) E1414 Acetylowany fosforan diskrobiowy (emulgator) (zagęstnik) E1451 Acetylowana skrobia utleniona (emulgator) (zagęstnik) Jakie zagrożenia niesie obecność dodatków E w produktach ? Coraz trudniej znaleźć produkt pozbawiony dodatków. Prowadzi to niestety najczęściej do takich sytuacji, że szynka nie ma swoim składzie mięsa, a keczup jest bez pomidorów. Powstał już taki mętlik, że nikt nie jest w stanie zbadać, jaką ilość tych substancji pochodzących z różnych produktów w sumie spożyliśmy. Warto również ograniczyć ilość spożywanych produktów spożywczych zawierających w swoim składzie E, ponieważ najczęściej spożywając wiele produktów jednocześnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaką naprawdę ilość tych substancji przyswajamy. Brak kontroli nad tym, co jemy, prędzej czy później może spowodować kumulację substancji pochodzących z różnych produktów spożywczych w naszym organizmie a w konsekwencji zaburzenia trawienia, problemy z układem pokarmowym, alergie pokarmowe i rozmaite choroby. W krajach Unii Europejskiej, i w każdym kraju Europy z osobna, istnieje co najmniej kilka instytucji, których celem jest monitorowanie składu produktów spożywczych – w tym badanie zawartych w nich dodatków specjalnych – i natychmiastowe reagowanie w sytuacji, gdy zawierają zbyt duże dawki „E” przekraczające tzw. dzienną normę spożycia lub gdy zastosowana substancja jest ewidentnie szkodliwa. To nie zmienia jednak faktu, że obecnie nie wiemy dokładnie, jakie skutki zdrowotne może mieć w dłuższej perspektywie masowe stosowanie i przyjmowanie rozmaitych konserwantów, barwników, ulepszaczy. Co można zrobić, jak sobie radzić ? Dietetycy i specjaliści od żywienia powtarzają, że zasady zdrowego żywienia i troska o jak największe urozmaicenie diety są kwestią najwyższej wagi. Dlatego też obecna moda na żywność ekologiczną – produkowaną lokalnie, ręcznie, w małych wytwórniach i niewielkich ilościach, według tradycyjnych przepisów, a więc z minimalną ilością substancji dodatkowych lub w ogóle bez nich – wcale nie jest przypadkowa. W Niemczech np. aż 40% konsumentów regularnie sięga po produkty ekologiczne. Podobnie jest w krajach skandynawskich. Problem jest tylko jeden – są one, niestety, niekiedy aż 50% droższe od produktów masowych. Ale nawet jeśli nas nie stać na codzienne zakupy w sklepach ze zdrową żywnością, możemy się chronić w inny sposób – unikając zupek gotowych do skonsumowania od razu po zalaniu wrzątkiem, dań które można przygotować w pięć minut, albo produktów ważnych dwa lata. Większość ludzi żyjący w wielkich miastach przestało gotować w domach. żywią się w barach, fast-foodach, restauracjach lub kupują gotowe produkty obiadowe na tackach, zamrożone albo pakowane próżniowo i do tego intensywnie zakonserwowane dania. A przecież mają dobrze wyposażone kuchnie, lepiej niż w kiedyś, dostęp do wielu urządzeń usprawniających przygotowanie posiłków: kuchenki, miksery, blendery, sokowirówki, młynki, opiekacze itp.. To wielki błąd. Powinniśmy jak najszybciej wrócić do zwyczaju gotowania w domu, przyrządzania potraw z zakupionych zdrowych i naturalnych surowców. Robienia własnych przetworów domowymi sposobami i zdrowych soków i napojów. Dzięki temu unikniemy E - dodatków i będziemy zdrowsi i szczęśliwsi.
o6af1dV. 492 191 154 364 310 403 463 365 287
to jest chemia żywność odpowiedzi